5 minut
Zabawy węchowe dla psów
Dla mnie dom bez psa nie może nazywać się Domem, psy zawsze towarzyszyły mi w życiu i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej.
Psy tak jak i ludzie mają swoje potrzeby, które nie spełnione burzą wewnętrzną harmonię, obniżają nastrój. Potrzeby łowieckie i zabawa to bardzo ważne elementy psiego życia, które nie zaspokojone mogą wywoływać psią depresję objawiającą się smutkiem, rozdrażnieniem, a nawet agresją. Poszukiwanie pożywienia, węszenie to naturalne psie aktywności.
Zabawy węchowe
Aby zapewnić komfort i szczęście naszym czworonogom, warto wypełnić mu czas zabawami węchowymi. Może być to np., gra z użyciem plastikowych kubków odwróconych do góry dnem – zadaniem psa, jest wywęszyć, gdzie znajduje się przysmak, lub zabawa w „zgaduj zgadula”, czyli chowanie smakołyku w jednej z dwóch zaciśniętych dłoni.
Nie zawsze znajdujemy czas na zabawę – wtedy doskonałą alternatywą jest użycie DIY bądź gotowych zabawek węchowych, którymi nasz pupil może zajmować się samodzielnie.
Lilu
Lilu jest kundelkiem, który towarzyszy mi już 14 lat. Przeżyłyśmy razem wiele i wiele jeszcze przed nami. Kiedy się poznałyśmy moja psinka mieściła się na otwartej dłoni, a pierwszej nocy w domu nasikała mi do łóżka 😛
Lilu jest pieskiem z charakterem, ale z racji wieku nie ma już tyle siły co kiedyś. W domu śpi, odpoczywa, ale na spacerach nabiera energii. Mimo, że mamy spory ogród psina najbardziej ożywia się, kiedy zabieramy ją do lasu, lub nad jezioro, uwielbia kąpiele i pogoń za wrzuconym do wody patyczkiem.
W domu mój piesek uaktywnia się najczęściej w jednej konkretnej sytuacji – PRZY OBIEDZIE! I tu pojawił się problem. Od kiedy nasza córka zaczęła jeść samodzielnie staliśmy się słuchaczami przecudnej gamy psich pisków, jęków, wybrzmiewających w naszym mieszkaniu niczym arie operowe. Żebraniu o jedzenie nie było końca. Drugą kwestią jest to, że dziecku bardzo spodobało się dokarmianie pieska i zamiast jeść podrzucało mu smaczne kąski z własnego talerza.
Przez większość swojego życia Lilu była typowym śmieciojadem, niczym nie pogardziła, pożerała wszystko co pojawiło się na jej drodze i do pożarcia się nadawało (lub nie), niestety w pewnym momencie zaczęło jej to szkodzić i pojawiły się problemy z jej zdrowiem. Zmartwiona jej stanem, zaczęłam dokładać starań o to, aby psina miała odpowiednią dietę, co wiązało się ze zmianą karmy, ale również ze starannym pilnowaniem, co podjada na spacerze.
Zmiana karmy
Po zasięgnięciu opinii behawiorysty i rozważeniu kilku opcji, wybrałam dla Lilu karmę John Dog o smaku „Jagnięcina z warzywami light” ze względu na problemu pieska z układem trawiennym. Był to strzał w dziesiątkę, bardzo ważne było, aby karma nie zawierała zbóż, a miała wysoką zawartość białka.
Kostka węchowa
Pozostał problem z podjadaniem i sępieniem, lecz nieoczekiwanie z pomocą przyszła nam kostka węchowa od KABOO.
Początkowo nie wierzyłam, że moja psia Babulinka (bardzo spodobało mi się to określenie) zainteresuje się zabawami węchowymi. Wprawdzie miała niewielkie doświadczenie z czasów gdy była jeszcze bardzo młodym psiakiem, ale minęło już sporo czasu, jej aktywność spadła, a zmysły nieco się pogorszyły.
Jakież było moje zaskoczenie, kiedy Lilu dosłownie rzuciła się na kostkę wypełnioną smakołykami. Od razu wiedziała co z nią robić, doskonale radziła sobie z poszukiwaniem i wydobywaniem przekąsek, a co najważniejsze, była tak zajęta, że nawet nie zauważyła, kiedy wszyscy w spokoju zjedliśmy obiad! Do tego piesek nie wysępił niczego, co mu szkodzi od naszej córki. Od tego czasu kostka i smakołyki towarzyszą nam nie tylko przy posiłkach, a pilnowanie diety stało się mniej uporczywe.
Do kostki wkładam przysmaki firmy John Dog „Psie smaczki”, które zamawiam razem z karmą – w kolorowej puszcze znajdują się dwie paczuszki, opisane „dzik” i „jeleń”.
Mimo że staramy się być jak najwięcej na dworze, to zdarzają się dni deszczowe, lub z kolei upały, bywa, że zabraknie czasu na dłuższe zabawy na zewnątrz. Kostka węchowa od KABOO doskonale sprawdza się u naszej psiej Seniorki jako sposób na aktywność w domu. Do środka można włożyć ulubione psie smakołyki lub suchą karmę, kostka zachęca do zabawy, ponieważ trącana psim noskiem i łapkami toczy się, co jest kolejną atrakcją. Przekąski można ułożyć na różnej głębokości, dzięki czemu uzyskujemy kilka stopni trudności, co zadowoli zarówno psich amatorów, jak i bardziej zaawansowanych wąchaczy. Zabawka jest uszyta z grubego, miękkiego polaru, nic się nie strzępi, nie odpada, cechuje się naprawdę wysoką jakością i trwałością, dodatkowo można podać w niej cały posiłek, ponieważ ma średnicę aż 20 cm. Mimo roku użytkowania na naszej kostce nie ma śladu zużycia i myślę, że posłuży nam jeszcze przynajmniej drugie tyle.
KABOO w ofercie ma wiele zabawek węchowych i myślę, że skorzystamy jeszcze z kilku z nich, aby Lilu miała urozmaicenie w codziennym węszeniu.