3 minuty
Ubrania dla dziewczynki z Pepco
Wydatki na ubrania dla dzieci zajmują lwią część domowego budżetu. Jak wiadomo maluchy szybko rosną, rzeczy niszczą się, bo kto by tam się przejmował dbaniem o ubranie, kiedy mazanie się dżemem jagodowym jest tak przyjemne, a zupa pomidorowa najładniej wygląda tuż pod śliniaczkiem? Mazaki przecież też najlepiej wyglądają na nowej, BIAŁEJ bluzce, a plastelina wtarta w nowe jeansy tworzy piękne abstrakcyjne wzory!
Kto z nas nie zna tych problemów… Wszystko to generuje niekończącą się wymianę odzieży i porządki w szafie.
Moje dziecko jest wulkanem energii, ubrania zużywa w zastraszającym tempie, a z tych, których nie zniszczy szybciutko wyrasta. Pewna jestem na 100%, że z tym problemem nie jestem wgronie mam odosobniona.
Na szczęście dla mnie i większy łobuz tym lepiej i choć czasem jest ciężko, nic nie cieszy mnie bardziej, niż dziecięce podskoki, psoty i piski radości, co wiążę się oczywiście z wiecznym bałaganem, ale też masą pozytywnych emocji. Jako, że ubrania na tym wszystkim cierpią najbardziej, staram się wybierać na co dzień dobre jakościowo, bawełniane (oddychające) lecz niedrogie rzeczy.
Pepco – jakość
Pepco jest sklepem, w którym najczęściej zaopatruję się w ubrania dziecięce. Pierwsze ubrania mojej córki, pieluszki tetrowe i masa innych przydatnych rzeczy pochodziły właśnie stamtąd. Po za ubraniami kupujemy tam bańki, kredę, ciastolinę, klocki i wszelkie rzeczy (nie tylko dla dzieci), które są akurat potrzebne. Swoją drogą – Pepco ma najładniej pachnące bańki na świecie!
Kolekcje ubrań dla dzieci ze sklepu Pepco są bawełniane, co ważne przy tak ruchliwych stworzeniach 😉 Bawełna jest przewiewna i łatwo się ją pierze.
Wzory i kolory zachwycają nie tylko najmłodszych – co najważniejsze – ale też rodziców. Szczerze mówiąc sama czasem żałuję, że nie ma takich samych odpowiedników dla dorosłych.
Cena gra rolę
Jako, że ubrania szybko się zużywają osobiście nie widzę sensu przepłacać gdzie indziej. Owszem chodzę jeszcze do Kika, 5-10-15 i paru innych sklepów, ale Pepco jednak najbardziej zdobyło moje serce (i portfel?). Ubranka można kupić tam za kilka złotych, skarpetki, rękawiczki, rajstopy, chyba wszystko tam jest.
Tak dla przykładu, prócz ubranek z nowej kolekcji w cenie promocyjnej upolowałam tym razem 2 pary przepięknych legginsów w stylu vintage – każda para po 5 zł, a dwupak grubych skarpet za 4 zł.
Nowa kolekcja
Moją uwagę przykuły szczególnie modne jeansy typu boyfriend dla mojej dwulatki i ciekawy dresik w gwiazdki o zgrozo różowy! No nie jest to mój ulubiony kolor, sama nie noszę, bo jako jasna blondynka i bladej cerze wyglądam w tym kolorze trochę jak świnka 😛 Moja córka przejawia już zainteresowanie wyglądem swoich ubrań i… róż jest na czasie. No cóż, pozostaje mi to znieść z godnością i… może trochę polubić?
Warto również zwrócić uwagę na ubranka serii Disney, które charakteryzują się wysoką trwałością i oczywiście aplikacjami z disnejowskimi postaciami.